Co kryje się w podziemiach wieży zachodniej naszego kościoła klasztornego?

Pomiędzy kościołem św. Jana Chrzciciela i św. Augustyna a naszym klasztorem [w Krakowie] znajduje się pozostałość (dolna kondygnacja) wieży zachodniej kościoła. Ksieni Dorota Kątska zburzyła tę wieżę, aby połączyć klasztor z kościołem. Zbudowała nową wieżę od strony północnej kościoła w 1613 r. Tam obecnie w dolnej partii – kruchcie odsłonięto całość portalu romańskiego. W dolnej partii dawnej wieży zachodniej znajduje się gotyckie, ceglane pomieszczenie. W nim zgromadzonych jest troszkę eksponatów z naszego konwentu.

Przede wszystkim jest to pozostałość pochodzącego z 1891 r. retabulum ołtarza głównego według projektu architekta Sławomira Odrzywolskiego, który u twórcy zamówiła ówczesna nasza ksieni, matka Eufemia Żarska. Tutaj warto troszkę prześledzić dzieje wystroju naszych kolejnych ołtarzy głównych. W 1777 r. zamontowano bowiem w wielkim ołtarzu obraz Chrzest Pana Jezusa w Jordanie. Płótno to namalował Franciszek Ignacy Molitor na zlecenie ksieni Magdaleny Otffinowskiej. Obraz obecnie wisi na ścianie na naszym klasztornym dormitarzu, tuż przy wejściu do zakrystii klauzurowej. W 1876 r. kolejna z ksień, Norberta Kossakowska zmieniła aranżację i obraz został zastąpiony przez fresk zatytułowany święty Jan Chrzciciel na puszczy, który wykonał malarz krakowski Władysław Łuszczkiewicz. W 1891 r. ksieni Eufemia Żarska zdecydowała się na radykalne zmiany ołtarza głównego:dodała neoklasycystyczne retabulum w którym umieściła obraz Serca Bożego namalowany przez ucznia Jana Matejki, Józefa Unierzyckiego w 1847 r. Obecnie ten obraz stoi na bocznym ołtarzu św. Norberta w nawie. (Retabulum wieńczyły dwa piękne posążki św. Norberta i św. Augustyna (istnieją do dziś) i zaginione dwa anioły). W latach 1980-1990 przy kompleksowym odnawianiu kościoła pod kierunkiem Adama Rachtana usunięto neoklasycystyczne retabulum i przeniesiono je do salki katechetycznej w klasztorze. Zasłaniało ono bowiem klasycystyczny ołtarz oraz fresk ze św. Janem Chrzcicielem i stanowiło zaburzenie czystości stylu w prezbiterium.


Drugą ciekawostką z gotyckiej ceglanej sali z wieży jest tablica pamiątkowa związana z bł. Bronisławą. Była ona ukryta w naszym skarbcu na czas II wojny światowej, razem z sepetem Doroty
Kątskiej (mebel, rodzaj skrzynki z szufladkami i niekiedy z pulpitem, służący do przechowywania kosztowności bądź dokumentów) oraz skarbami rodu Sapiehów (które zabrali sobie po 1962 r.).

Ciekawym eksponatem jest przeniesiona z naszego refektarza katedra lektorki, barokowa, z około 1700 r.,z malowanymi pejzażami, z herbem Nieczuja i literami ZUXZ, czyli ksieni Zofii Urbańskiej (zm. 16 grudnia 1717 r.). Pan mgr Bronisław Dąbek usunął z katedry lektorki późniejszą polichromię (brąz i wzory) i ukazały się pejzaże z czasów Zofii Urbańskiej. Pan Dąbek umarł i nie zdążył zakonserwować katedry. Potem katedra i cała boazeria refektarza zostały pomalowane na brązowo, a płyciny były jaśniejsze oraz jeszcze jaśniejsze wzory szablonowe. Były one z pierwszej ćwierci XVIII w. i ufundowała je ksieni Marianna Rabsztyńska (zm. 20 stycznia 1726). Teraz w refektarzu mamy katedrę lektorki i boazerię wykonane na wzór poprzedniej w 1985 r. w naszej klasztornej stolarni (był to nasz dawny lokutarz czyli rozmównica, potem stolarnia, a dziś pomieszczenie z klasztorną windą osobową) pod kierunkiem wszechstronnych stolarzy, panów Jana Grabowskiego i Franciszka Bogacza.

Stoi też piękny piec kaflowy (drugi znajduje się w sali rekreacyjnej) z przełomu XIX i XX w. o cechach neorenesansowych, który został nam (tak jak i drugi wspomniany) przekazany przez konserwatora zabytków z wyremontowanych pomieszczeń z kamienicy mieszczańskiej z Alei A. Mickiewicza 43 w Krakowie, gdy ulokowane tam biura likwidowały piece na rzecz kaloryferów.

Ostatnimi eksponatami są dziewiętnastowieczne leżaki-bujaki z naszej dawnej infirmerii klasztornej oraz nosidło-krzesło, na którym cztery siostry nosiły na codzienną Mszę świętą schorowaną naszą Matkę Ksienię Siardę Ryzińską.

Tyle zacnych drobiazgów znajduje się pod naszą dawną wieżą zachodnią i czekają na sposobność, aby w dzień świąteczny, przy okazji tradycyjnej Majówki oraz triduum ku bł. Bronisławy zostały udostępnione naszym czcigodnym gościom, którzy tak tłumnie od kilku lat w te dni nawiedzają nasz cichy klasztor.
S. Dorota Bernarda Goldsztrom OPraem
fot. Piotr Tumidajski